Rasa ludzka wyruszyła już na podbój galaktyki. Jednak pierwsza kolonia w układzie Proxima Centauri usamodzielniła się. Jak potoczą się dalsze losy Terran?
Programistka
Komoda zaprzeczyła. Cała podłoga była w podobnych zadrapaniach i rysach.
- Chyba poznaje. Ostatnio dociągnął ją dalej- powiedziałam ciężko- chce pan kawy- zapytałam, bo oprócz zimnych soków i jabłek, kawa była jedyną nieprzeterminowaną rzeczą w tym domu.
Offline
Kreator, MG, Gracz
-A tak... Poproszę - Powiedziałem starannie obchodząc teren gdzie piesek był w stanie mnie dorwać - A właśnie... Pani jest za wyjściem na zewnątrz, czy zostaniem w miastach? - Zapytałem siadając sobie przy stoliczku bez uprzedniego zaproszenia.
Offline
Programistka
Zaparzyłam kawę, kupowaną przeze mnie raczej na użytek bezsennych nocy niż częstowania gości. Naturalnie, o dodatkach do niej można było pomarzyć. Opłukałam dwa kubki i zaparzyłam kawę, dolewając jej również Lucyferowi do miski, by chociaż na chwilę przestał niszczyć podłogę. Postawiłam kawę na stoliku a sama usiadłam na wysłużonym krześle z drugim kubkiem.
- Czy ja wiem... Poza ten dom wychodzę głównie po kawę lub z Lucyferem, więc czy ludzkość zostanie tutaj czy rozlezie się pod całym welonem, jest mi zgoła obojętne. Panie premierze.
Offline
Kreator, MG, Gracz
-Czyli tym pracoholiczno-terytorialny - Podsumowałem z uśmiechem biorąc swoją kawę i kiwając głową, dziękując za nią - Hmm... Jak tam zlecenia? - Zapytałem rozsiadając się wygodnie
Offline
Programistka
- A.. miałam umówione spotkanie z klientem- powiedziałam niefrasobliwie. Lucyfer, na całe szczęście zaczął się interesować kawą w misce.
Offline
Kreator, MG, Gracz
-Ciekawe dlaczego był dziś zajęty? - Zapytałem szczerząc zęby znad syntetycznej kawy
Offline
Programistka
- Nie mam pojęcia- powiedziałam radośnie- a to oznacza, że mam pierwszy od paru tygodni wolny dzień- przeciągnęłam się niefrasobliwie i ziewnęłam.
Offline
Kreator, MG, Gracz
-Hmm... Dzień twój dzień wolny, a ja się dowiedziałem właśnie, iż rzadko wychodzisz... Co powiesz na dotrzymania towarzystwa staruszkowi? - Zapytałem, powracając do kawy
Offline
Programistka
- Lucyfer nie jest taki stary. Ma dopiero trzy lata- wyszczerzyłam zęby, przechodząc na mniej oficjalny ton.
Offline
Kreator, MG, Gracz
-Mówiłem o mnie, i zaproponowałem ci wyrwanie się na chwilkę z miasta... - Powiedział odstawiając pusty kubek, przed chwilką zawierający wrzącą kawę
Offline
Programistka
- Poza miasto? Hm... Trzeba mieć jakiś specjalny skafander?
Offline
Kreator, MG, Gracz
-To ty nawet tego nie wiesz? Obieżyświatka mi się trafiła... - Powiedziałem wstając i teatralnie załamując ręce - Tak... Ale przy śluzie powinni mieć jakiś zapasowy... Zainteresowana? - Pytam z uśmiechem
Offline
Programistka
- Jasne- wypchnęłam pana premiera za drzwi i uwolniłam komodę od psa, szybko wybiegając na zewnątrz. Oparłam się o drzwi, lekko zdyszana.
Offline
Kreator, MG, Gracz
-Hmm... To co... Lecim? - Zapytałem wskazując na swój pojazd, który właśnie wyłączał alarmy po zasłyszeniu mojego głosu
Offline
Programistka
Nie zaprotestowałam, z ciekawością patrząc na pojazd.
- Trzyma się pan nadzwyczaj dobrze jak na swój wiek- stwierdziłam gładko, i ze zdziwieniem zauważyłam, że to faktycznie prawda.
Offline