Rasa ludzka wyruszyła już na podbój galaktyki. Jednak pierwsza kolonia w układzie Proxima Centauri usamodzielniła się. Jak potoczą się dalsze losy Terran?
Kreator, MG, Gracz
Godzina 12.00, Czasu Avalon
Avalon, Dom Prywatny Flare
Budzisz się po ciężkiej nocy programowania...
Offline
Programistka
Poderwałam się, machnęłam głową i wstałam, zrzędząc w kierunku śpiącego Lucyfera i marząc o kawie. Przeciągnęłam się i z przyzwyczajenia najpierw zerknęłam do komputera.
Offline
Kreator, MG, Gracz
Na zaciemnionym ekranie migotało coś, co podziałało na ciebie o wiele bardziej niż... Powiedzmy dziesiec tych syntetycznych kaw.
Wyniki! W końcu zakończył symulacje zleconą przez PCC i Premiera!
Offline
Programistka
Nie zaczęłam podskakiwać, tylko najpierw odpaliłam symulację, chcąc przekonać się, jak wygląda od strony graficznej. W czasie ładowania sypnęłam Lucyferowi jedzenia i napiłam się zimnego soku z lodówki. Niecierpliwe chodziłam po domu, czekając na wczytywanie.
Offline
Kreator, MG, Gracz
Po blisko pół godzinie program załadował się w całości, w tym czasie zdarzyłaś przekarmić lucyfera i zrobić dobre początku dla tunelu do wnętrza ziemi...
Na środku pokoju pojawiła się sumulacja grupy komurek ludzkich w zetknięciu z mikrobami Primowymi. Dokładna... Z różnymi grupami... Różne kombinajce. Wpływ na DNA, funkcjonowanie... Przenikanie. Ostateczny wynik analizy pojawił się po qwadransie od rozpoczęcia, oczy zdążyły ci wyschnąć na tyle - Iż nieświadomie mrugnęłaś.
Wpływ - Brak. Neutralność - 99.9%. Toksyczność środowiska - Zerowa. W zestawieniu z ziemią - Niemal tak Samo.
Oto podsumowanie... Około 3 miesięcy twojej ciężkiej pracy!
Offline
Programistka
Westchnęłam, wyjęłam płytkę, zapakowałam w szary, nieciekawy papier i nabazgrałam adres premiera, żeby sam sobie oglądnął.
Offline
Kreator, MG, Gracz
Akurat kiedy skończyłaś, ktoś zapukał do twoich drzwi - Wtedy zdałaś sobie sprawę że jest jesteś w cienkiej koszuli nocnej... A na tą godzinę umuwiłaś się z klientem! Bodajrze... Miałaś mu przygotować oprogramowanie do skafandruw flitracyjnych - Specjalistyczne, ekskluzywne i jedyne w swoim rodzaju...
Offline
Programistka
Zaklęłam pod nosem i prędko ubrałam się we wczorajsze ubranie, z całej siły wrzeszcząc "Chwileczkę", przekrzykując basowe szczekanie Lucyfera. Zziajana, we wczorajszym ubraniu uchyliłam drzwi i od razu odskoczyłam, tak na wszelki wypadek. Jednocześnie złapałam wściekłego psa za obrożę.
Offline
Kreator, MG, Gracz
-Hmm... Dzień dobry, chyba nie w porę przybyłem? - Zapytał się jakiś nieznany ci mężczyzna noszący strój kuriera - Miałem odebrać coś dla premiera od Pani i przekazać, iż Pani klient miał jakieś błędy w raporcie naukowym - Przez co dzisiaj jednak nie miał czasu - Uśmiechnął się lekko - Jak to jeszcze niegotowe to ja zaczekam, Pani może się też ubrać... Nawiasem mówiąc, ma Pani bluzkę na lewą stronę... -Dodał konspiracyjnym szeptem osłaniając usta prawo dłonią od strony ulicy i lekko pochylając się w twoją stronę
Offline
Programistka
Popatrzyłam na niego koso. Zatrzasnęłam drzwi, puściła Lucyfera, złapałam paczkę, złapałam Lucyfera, otworzyłam łokciem klamkę i podałam kurierowi paczkę z nabazgranym w pośpiechu adresem, przytrzymując psa, mocno odchylając się do tyłu, żeby kłapiące szczęki nie dosięgnęły mężczyzny.
- Gotowe- powiedziałam- proszę przekazać panu premierowi.. a zresztą, pewnie sam będzie wiedział- powiedziałam, zatrzaskując drzwi. Puściłam psa i nalałam mu wody. Odetchnęłam. Przebrałam się. Czekałam na telefon od pana premiera czy wszystko jest w porządku.
Offline
Kreator, MG, Gracz
12.50 czasu Avalonu
Słyszysz na ulicy charakterystyczny odgłos maszyny Premiera, po chwili ktoś puka do drzwi
-Jesteś, moja droga? - Pyta ów ktoś o głosie premiera
Offline
Programistka
- Moment- zawołałam i przypięłam Lucyfera do komody- masywnego, ciężkiego mebla, który i tak mocno zakołysał się, gdy bestia szarpnęła. Otworzyłam drzwi, ale i tak ostrożnie, lekko i wyjrzałam, również delikatnie.
Offline
Kreator, MG, Gracz
-Myślę, że mój głos jest dość charakterystyczny... - Powiedziałem uśmiechnięty do fragmencika oka Flare, z hełmem pod pachą - Co tam u ciebie? Otworzysz, czy nawet nie będzie jak przez próg sie witać...?
Offline
Programistka
Otworzyłam szerzej drzwi, ignorując zgrzyt przesuwanego po podłodze ciężkiego mebla i gestem zaprosiłam pana premiera do domu.
- Ostrożności nigdy dosyć- stwierdziłam- jak podoba się panu nowy program?
Offline
Kreator, MG, Gracz
-Świetny... Godne podsumowanie Pani trzy rocznej pracy na bazie 27 lat doświadczeń poprzedników... - Powiedziałem wchodząc i przyglądając się pieskowi - Znów mnie nie poznaje? - Zapytałem z westchnięciem
Offline