Star Evolution

Rasa ludzka wyruszyła już na podbój galaktyki. Jednak pierwsza kolonia w układzie Proxima Centauri usamodzielniła się. Jak potoczą się dalsze losy Terran?

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

  • Index
  •  » Inne
  •  » Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana

#16 2009-04-24 19:45:58

Carl Nerevan

Agent Specjalny SSF

8745719
Zarejestrowany: 2009-04-19
Posty: 123
Punktów :   
Pochodzenie: Terra
Zawód: Agent SSF
Stopień: Agent Specjalny

Re: Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana

- Victor jest teraz zajęty. Poza tym przez pewien czas będzie jeszcze siedział w wiosce. Podstawiłem mu kilka fałszywych tropów.- stwierdził Lord.- Mają Inkwizytora? Którego stopnia?
- Trzeciego.- odparła Amelia nadal grzebiąc po szafach.
- Zna Tarczę.- powiedział Lord.- Znaczy, magią ciężko go będzie ruszyć. Trzeci znają Exorcism?
- Tak, ostatnio nawet zdołali stworzyć usprawnioną wersję.- odparła zajęta poszukiwaniem czegoś Amelia.
- Znaczy, przywołane potwory to też nie problem dla niego... Pokonałbym go, gdyby tylko opuścił teren klasztoru...
- To Strażnik. Dopóki trwa jego zmiana, nawet wołami czy huraganem go z terenu klasztoru nie wyciągniesz.
- SZLAG!- krzyknął Lord ściskając kieliszek. Odłamki szkła wbiły mu się w dłoń.- Jakiś świętoszkowaty zabójca stoi nam na drodze!
- Jest szansa.- odparła spokojnie Amelia wyciągając w końcu to co chciała znaleźć. Okazało się, że to kolejna mapa. Mapa przedstawiająca podziemia.- Biblioteka znajduje się w podziemiach, do których prowadzi stara droga niezabezpieczona przez System Anioła Stróża. Po tym, jak tylko dostaniecie się do biblioteki, która jest nieopodal tajnego przejścia, odnajdujcie książkę i zwiewajcie tą samą drogą. Jeśli będziecie dość szybcy, dzięki jaskiniom wymskniecie się zza terenu klasztoru. I wtedy moc Strażnika tylko wam pomoże.
- Skąd w takim małym klasztorze Inkwizytor? Ich jest tak niewielu, po co mieliby wysyłać...- Alagar ugryzł się w język. No tak, przecież tam była ta księga. Tylko co w niej było?
- Tego też się dowiesz w swoim czasie.- powiedział ni stąd, ni zowąd Lord.- No co się tak na mnie patrzysz. Jesteś moim sługą, znam twoje myśli.- przy tych ostatnich słowach uśmiechnął się upiornie.


Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa.
2Tm 2,3

Offline

 

#17 2009-04-24 20:03:46

Rennkar Valasin

Kreator, MG, Gracz

9654374
Skąd: Prim
Zarejestrowany: 2009-04-19
Posty: 283
Punktów :   
Pochodzenie: Terra
Zawód: Zarządca, Najemnik, Pilot
Stopień: Głównodowodzący PCC

Re: Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana


Genialnie... Po prostu genialnie... Pomyślał Badacz starając się jak najbardziej uciszyć niepochlebne myśli na temat mistrza grzebiącego mu w i tak nieźle poplątanym umyśle.
-A jaki mamy haczyk w tych podziemiach? - Odezwał się nagle, zatchnięty jakąś dziwną intuicją Alagar. O dziwo poczuł też dziwne mrowienie dziąseł oraz... Pragnienie? Amelia wydała się pociągająca na jakimś nowym poziomie. Pokój zakołysał mu się przed oczyma. Jeszcze raz... Teraz wirował już w szaleńczym tempie, a niestałe już wcześniej ściany zdawały się go oblepiać, dusić... Pochłaniać. Przynajmniej w jego umyśle.
Dla pozostałych, po prostu padł na ziemie - I zaległ tam nieruchomo jak kłoda.
-To ty? - Zapytała się Amelia klękająca obok nieruchomego ciała, i spoglądając oskarżycielsko na Lord. Ten jednak, zamarł w bezruchu spoglądając w wielkim zdziwieniu na swojego sługę. Którego umysł był dla niego zupełnie niedostępny. Nie nieistniejący - Po prostu znajdujący sie za murami jakich nigdy dotąd nie widział. I wyczuwał tylko dzięki temu iż wcześniej wiedział gdzie mniej więcej sie on znajdował.
Lord nagle oprzytomniał rzucając się i odpychając wieszczkę od ciała, które właśnie próbowała obrócić.
A ciało...


Scio me nihil scire - Wiem że nic nie wiem - Sokrates

Offline

 

#18 2009-04-25 12:30:38

Carl Nerevan

Agent Specjalny SSF

8745719
Zarejestrowany: 2009-04-19
Posty: 123
Punktów :   
Pochodzenie: Terra
Zawód: Agent SSF
Stopień: Agent Specjalny

Re: Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana

... zaczęło się zmieniać. Skóra strasznie zbladła, kły znacznie się zwiększyły, oczy nabrały czerwonego odcienia...
- Nie, nie tak szybko! Za szybko! To nie miało się stać tak szybko!- krzyknął zaskoczony Lord.
Tymczasem przemiana dobiegła końca. Alagar chwiejnie powstał na nogi.
- Co... Co się...- zaczął ale po chwili krzyknął. Był to krzyk bólu. Po chwili się uspokoił.- Jestem... Jestem wampirem?
- Na to wygląda.- odparł Lord.- Zazwyczaj zanim nastąpi przemiana mija trochę cza...- nie skończył, bo Alagar rzucił się na niego. Lord chwycił go za gardło i rzucił o ścianą jak szmacianą lalkę.- Drogi Alagarze, jesteś teraz potężniejszy niż większość śmiertelników, ale nie zapominaj, że jestem twoim panem. I mimo wszystko jestem od ciebie potężniejszy.
- Uspokójcie się!- wrzasnęła Amelia.- To nie czas na to! Liczy się każda sekunda.
Alagar chwiejnie powstał. Schylił głowę.
- Dobrze... panie.- słowo to przeszło mu przez gardło z ogromnym trudem.
- Racja, Alagarze, jestem twoim panem. Ruszajmy.- odparł swoim typowym tonem ("przecież ja wiem wszystko") Lord. Oczywiście nie zdradził się z tym, że nie może wedrzeć się do umysłu Alagara. On przecież nadal myśli, że Lord może czytać jego myśli. A po co uświadamiać Alagara?


Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa.
2Tm 2,3

Offline

 

#19 2009-04-25 12:50:54

Rennkar Valasin

Kreator, MG, Gracz

9654374
Skąd: Prim
Zarejestrowany: 2009-04-19
Posty: 283
Punktów :   
Pochodzenie: Terra
Zawód: Zarządca, Najemnik, Pilot
Stopień: Głównodowodzący PCC

Re: Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana

-Nie dokończyłem - Powiedział coraz bardziej pewny siebie Algar, starając się ignorować usilną chęć podejścia do wieszczki - jaki mamy haczyk w podziemiach? Coś... Legenda? Nie uważam aby skoro ta księga jest tak ważna... - Zamilkł badając językiem kły i nagle obrócił się o sto osiemdziesiąt stopni. Zrobił krok w bok, wyrzucił dłoń w kierunku ściany po czym wyhamował ją na kilka milimetrów przed. Uśmiechnął się wrednie do czarnej powierzchni.
W końcu zyskał moc... A zawsze jest jej jeszcze więcej... Gdzieś za rogiem. W końcu pokona Mistrza... I nagle przeląkł się przypominając sobie o tym czym w euforii zapomniał Ten suk... Mistrz potrafił czytać mu w myślach.
Jednak... Ten chyba zignorował, ten drobny akt... Nieposłuszeństwa.


Scio me nihil scire - Wiem że nic nie wiem - Sokrates

Offline

 

#20 2009-04-25 16:13:45

Carl Nerevan

Agent Specjalny SSF

8745719
Zarejestrowany: 2009-04-19
Posty: 123
Punktów :   
Pochodzenie: Terra
Zawód: Agent SSF
Stopień: Agent Specjalny

Re: Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana

- Haczyk jest. A jak.- odparła Amelia gładząc włosy.- Mieszka tam beholder.
- Lepszy beholder niż tabun mnichów i Inkwizytor.- odparł Lord.- Nic trudnego, jakiś tam dziadyga pewnie.
- Nikt jeszcze tym korytarzem nie przeszedł.- stwierdziła sucho i dobitnie Amelia.
- Nikt z śmiertelników.- przypomniał Lord.- A my do śmiertelników nie należymy, prawda?
Po czym ruszył i znikł w ścianie. Alagar poszedł w jego ślady.
-----------
Wędrówka była o wiele mniej upiorna, niż za pierwszym razem. Alagar nie był już słabym człowiekiem. Był wampirem. Co prawda niższego rzędu, ale zawsze wampirem. Czuł, jak moc w nim rosła z sekundy na sekundę.
Dotarli do jaskini. Wejście było sprytnie zakamuflowane pod korzeniami wielkiego drzewa. Lord skinął ręką, a pędy same ustąpiły. Stali przed mrocznym wejściem do loży beholdera. Za którą to było przejście do starego klasztoru skrywającego wielkie tajemnice.


Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa.
2Tm 2,3

Offline

 

#21 2009-04-25 16:23:08

Rennkar Valasin

Kreator, MG, Gracz

9654374
Skąd: Prim
Zarejestrowany: 2009-04-19
Posty: 283
Punktów :   
Pochodzenie: Terra
Zawód: Zarządca, Najemnik, Pilot
Stopień: Głównodowodzący PCC

Re: Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana

-Może lepiej zapukać i się zapowiedzieć? Tak bez zapowiedzi do cudzego domu... - Mruknął Algar wcale nieskory do ryzykowania nowo otrzymanej Nieśmiertelności
-Zamknij się - Delikatnie zasugerował Lord wkraczając pewnie w mrok. Reszta nie miała innego wyboru, jak tylko podążyć za nim. Alagar widział w ciemnościach idealnie, i to co w nich oglądał wcale mu się nie podobało. Stosy bynajmniej nie zwierzęcych kości poniewierały sie z obydwu stron niepewnej i ciągle zakręcającej ścieżki. Amelia natomiast, trzymająca się z tyłu bardziej czująca niż widząca otoczenie zwracała na nie tylko troszkę więcej uwagi niż lord z przodu - Który zignorował je zupełnie brnąć do przodu wśród mroków lochów.


Scio me nihil scire - Wiem że nic nie wiem - Sokrates

Offline

 

#22 2009-04-25 20:12:18

Carl Nerevan

Agent Specjalny SSF

8745719
Zarejestrowany: 2009-04-19
Posty: 123
Punktów :   
Pochodzenie: Terra
Zawód: Agent SSF
Stopień: Agent Specjalny

Re: Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana

Wynurzył się tuż przed nimi. Cicho, właściwie to bezszelestnie. Wielki kawał mięsa z otwartą, śmierdzącą paszczą, która eksponowała niezwykle ostre [i brzydkie] zębiska. Wielkie oko nad paszczą wpatrywało się w trójkę. I nie tylko ono. Z wielu macek wyrastających z cielska wystawały o wiele mniejsze, lecz nie mniej uważne oczy.
- CZEGO CHCECIE?- odezwał się stwór.
- Przejść.- rzucił obojętnie Lord.
- HAHAHAH! MASZ TUPET.- powiedziała kula mięcha.
- A ty śmierdzisz. Niezłą jesteśmy parą, nieprawdaż?
Nagle stosy kości zaczęły się formować... składać z powrotem w szkielety... Nieumarłych. Wszystkie jak jeden mąż stanęły za Lordem.
- CO... CZYM TY JESTEŚ?- zapytało się Oko, lecz bez zdziwienia w głosie.
Nie doczekało się odpowiedzi.


Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa.
2Tm 2,3

Offline

 

#23 2009-04-26 16:40:22

Rennkar Valasin

Kreator, MG, Gracz

9654374
Skąd: Prim
Zarejestrowany: 2009-04-19
Posty: 283
Punktów :   
Pochodzenie: Terra
Zawód: Zarządca, Najemnik, Pilot
Stopień: Głównodowodzący PCC

Re: Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana


No... Chyba, że za takową uznać zwarcie się szeregów szkieletów i nagłe przemieszczenie się Lorda - Który niemal dosłownie teleportował się tuż przed Obserwatora - Lewitując ćwierć metra od jego oka i śmierdzącej paszczy. Aura go otaczająca przybrała, delikatnie na sile.
-Dziś... Nie uważam iż powinniśmy walczyć... Nie my... - Powiedział cicho lord. Szkielety lekko zafalowały - Nad nami mamy tych którzy tolerują cię... Ale tylko dlatego iż nie wystawiasz nosa poza swoje leże. Będziesz żył sobie spokojnie tak jak niegdyś. My przejdziemy, wrucimy... Tą samą drogą, bezpiecznie. W zamian zyskasz naszą przyjaźń. A ta może ci się przydać, gdy ci na górze przełamią status quo...
Lord wskazał palcem na oko Beholdera, dookoła palca zebrała się jakby gródka mroku
-Oczywiście, nikt nie zmusza cię do nawiązywania przyjaźni... - Dodał cicho


Scio me nihil scire - Wiem że nic nie wiem - Sokrates

Offline

 

#24 2009-04-28 20:05:57

Carl Nerevan

Agent Specjalny SSF

8745719
Zarejestrowany: 2009-04-19
Posty: 123
Punktów :   
Pochodzenie: Terra
Zawód: Agent SSF
Stopień: Agent Specjalny

Re: Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana

- I bardzo dobrze.- odparł stwór a z jego paszczy buchnął straszliwy odór.- Po co tam idziecie?
- A po co ci to wiedzieć?- odparł Lord.
- A po co ci to wiedzieć, po co mi to wiedzieć?- ni to stwierdził, ni zapytał stwór.
- Widzę, że się nie dogadamy. No dobra. Wiesz co tam za tobą jest?
- Jakiś klasztor ponoć.
- Ile lat tu mieszkasz? I "ponoć"? Dobra, nieważne... Znajduje się tam pewna biblioteka... A w niej przechowywane są księgi zakazane przez Oficjum...
- Mów dalej...
- Nie mam nic więcej do dodania!- krzyknął Lord.- Resztę sobie sam dośpiewaj!
- Ach... taakk... więęęęc....- mówił przedłużając wyrazy stwór.
Alagar ucieszył się. Zauważył, że Amelia też wyraźnie się odprężyła. Nie będą musieli walczyć z tą śmierdzącą kulą mięsa...
- WIĘC WSZYSCY ZGINIECIE!- krzyknął przerażającym głosem beholder.
Lord tylko skinął ręką. Szkielety ruszyły do boju. Dwie mroczne armie- jedna złożona z armii szkieletów i trzech wyznawców Mroku, i druga- złożona z jednej, prastarej i okropnej istoty- rozpoczęły szalony taniec śmierci.


Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa.
2Tm 2,3

Offline

 

#25 2009-04-29 15:44:06

Rennkar Valasin

Kreator, MG, Gracz

9654374
Skąd: Prim
Zarejestrowany: 2009-04-19
Posty: 283
Punktów :   
Pochodzenie: Terra
Zawód: Zarządca, Najemnik, Pilot
Stopień: Głównodowodzący PCC

Re: Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana


Lord wycofał się natychmiast do tyłu, jak każdy dobry i praktyczny generał podczas równie zaciekłej batalii.
-Głupia bestia... Jakim cudem tyle przeżyła? - Zapytał beznamiętnie przyglądając się rozkruszanym falom szkieletowych wojowników - A mogliśmy rozstać się w harmonii... A tu... Mam nadzieję, iż nie będę musiał użyć mocy które mógłby ten cholerny klecha z mieczem nad naszymi głowami namierzyć.
Jedyny problem polegał na tym, że podobne moce posiadał beholder. Choć nie używał ich od czasu powstania zakonu... Od czasu walki z poprzednim lokatorem. Teraz jednak naszli go godni wrogowie.
-A więc gińcie... - Zaryczał przez swoją straszliwą paszczę. Jego oko łypnęło na lorda, zaś wszystkie szkielety rozpadły się. Jaskinia zaczęła drgań od namacalnej energii negatywnej. A lord... Poczuł, jakby ktoś próbował żywcem oberwać go z nieśmiertelnej skóry.


Scio me nihil scire - Wiem że nic nie wiem - Sokrates

Offline

 

#26 2009-04-30 16:55:06

Carl Nerevan

Agent Specjalny SSF

8745719
Zarejestrowany: 2009-04-19
Posty: 123
Punktów :   
Pochodzenie: Terra
Zawód: Agent SSF
Stopień: Agent Specjalny

Re: Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana

Ból był okropny. Więcej, niż okropny. Ciężko by znaleźć słowa na opisanie tego cierpienia. Alagar i Amelia również to odczuli. Alagar wręcz zgiął się w pół, zaś delikatna wiedźma upadła na ziemię z trudem łapiąc powietrze.
Lord skumulował całą swoją wolę. Nie było to łatwe- nie, gdy czynności towarzyszy taki ból. Spróbował odbić zaklęcie. Nie udało mu się. Spróbował ponownie...
Jedna z macek beholdera niespodziewanie odpadła. Chlusnęła czarna jak atrament krew. Oko potwora rozwarło jeszcze bardziej (o ile to możliwe... wygląda na to, że tak) ze zdziwienia. Negatywna energia nieco osłabła. Lord zresztą też był zaskoczony.
Za beholderem, odwrócony plecami stał Alagar. Stał prosto, nie dając po sobie najmniejszego znaku, że coś go boli. W dłoni trzymał miecz...
Miecz?
Nie, tego nie dało się nazwać mieczem. Choć w pewnym sensie nim było.
Z dłoni Alagara wydobywał się czarny promień... Który formował się coś, co przypominało klingę miecza.
- Ostrze eteryczne?! U ledwo stworzonego wampira?!- krzyknął Lord.
Alagar tylko uśmiechnął się przebiegle.


Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa.
2Tm 2,3

Offline

 

#27 2009-04-30 17:22:31

Rennkar Valasin

Kreator, MG, Gracz

9654374
Skąd: Prim
Zarejestrowany: 2009-04-19
Posty: 283
Punktów :   
Pochodzenie: Terra
Zawód: Zarządca, Najemnik, Pilot
Stopień: Głównodowodzący PCC

Re: Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana


-Zawsze byłem tym, kim jestem... I nikim innym. Me prawdziwe imię pozostaje poza twym zasięgiem...
Moc, o ile można tak o niej powiedzieć nagle zszarzała... Nie była już mroczna, przepełniona goryczą i smutkiem - lecz bez smaku... Zupełnie... Jakby zupełnie oderwana od wszystkiego.
Nagle jej poziom znów radykalnie wzrósł... Do poziomu na którym podłoże pod wami rozsypało się w proch...
Młody wampir, ciął powietrze za plecami Beholdera. Ten, jakby niewidzialnym mieczem rozszczepiony - rozdzielił się na dwa fragmenty.  Energia znikła, tak nagle... Iż wszyscy stracili równowagę - Choć na leżącej wieszczce nie mogło wywrzeć to zbyt wielkiego wpływu...
-Idziemy? - Zapytał pogromca Beholdera, z którego rak znikł już "miecz"


Scio me nihil scire - Wiem że nic nie wiem - Sokrates

Offline

 

#28 2009-05-04 20:41:06

Carl Nerevan

Agent Specjalny SSF

8745719
Zarejestrowany: 2009-04-19
Posty: 123
Punktów :   
Pochodzenie: Terra
Zawód: Agent SSF
Stopień: Agent Specjalny

Re: Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana

- Nie.- odpowiedział Lord.- Nigdzie nie idziemy.
Amelia z trudem podniosła się. Głowa bolała. Zresztą- nie tylko głowa.
- Myślisz, że jesteś silny?- zapytał Lord. Poprawił rękawiczkę na dłoni. Ten gest... niczym teatralny... miał w sobie coś złowrogiego.
- Ja zabiłem potwora. Nie ty.- odrzekł Alagar.
- Nie ja.- westchnął Lord. I zacisnął dłoń.
Alagar nie upadł od razu. Czarne błyskawice przebiegły po jego ciele, wykrzywiły mu twarz w grymasie bólu. Alagar krzyknął. Lord zrobił niewinną winę i mocniej zacisnął pięść. Dopiero teraz świeżo upieczony wampir upadł na ziemię.
- Wstyd. Ciesz się, że tam na górze Inkwizytor nie może opuścić swojego miejsca. Inaczej zaciukał by cię jak prosię.- rzekł Lord. Alagar podparł się rękami. Spróbował powstać . Lord jeszcze mocniej zacisnął pięść... Pod białą rękawiczką powstała ciemno-czerwona plama. Zacisnął pięść dość mocno, by popłynęła krew. Amelii fakt ten wydał się czymś niezrozumiałym... I przerażającym.
- DOŚĆ!!- krzyknęła. Błyskawicznie odmówiła inkantację. Z ziemi momentalnie wyrosły pędy jakieś bliżej niezidentyfikowanej rośliny, które oplotły ramiona Lorda. Ten szarpnięciem je zerwał. Ale dłoń otworzył.
- To JA będę mówił, kiedy idziemy, a kiedy nie. Zrozumiano?!


Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa.
2Tm 2,3

Offline

 
  • Index
  •  » Inne
  •  » Wspólne Opowiadanie - Gra Forumowa - Opowiadanie Rennkara I Nerevana

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plforum fishing super stars www.yorek.pl